Pasjans. Rozdanie na trzy.
Nie wygrywam. Raz za razem. Przypadkowe zwycięstwo jest błędem statystycznym.
Ważne karty umykają sprzed moich oczu. Niezuażone. Asa przerzucam zbyt szybko. Ginie w rozdaniu. W kolejnym przykrywają go dwie inne karty. Nie pasujące do tych na stole. Już go nie zdobędę. Muszę o nim zapomnieć.
Przerzucam trzy karty z rozdania. Leżące na stole wydają się nie istnieć. Nie potrafię skupić uwagi w obu miejscach. Chociaż wiem, że otrzymane na stole są bardzo ważne. Wązniejsze od tych z rozdania. Pasującą ósemkę trefl znajduję w rozdaniu. Mimo, że leży odkryta na czwartym stosie kart. Zapominam o parze damy z królem. Odkrywam niewłaściwe karty. Nie tego króla przenoszę w puste pole. Samotna dama pik czeka na swego waleta kier po drugiej stronie stołu.
Drugie tasowanie. Nagle karty zaczynają pasować. Jedna z drugą lądują razem w jednym kolorze. Wreszcie potrafię połączyć karty z rozdania i ptrzymane ze stołu.
Trzecie tasowanie. Odkrywam pominiętego w rozdaniu Asa. Ważne karty zaczynają być widoczne. Chociaż trochę późno. Ukończenie partii wydaje się bliskie.
Brakuje jednej karty.
Kończę na minusie.